Nie myśl o prezentach za kierownicą, ani o barszczu z uszkami w pracy! Święta tuż – tuż, ale nie ma co ich sobie uprzykrzać! Spędźmy je wszyscy bezpiecznie przy wigilijnym stole, a i wówczas uważajmy, aby nam karp ością w gardle nie stanął!

Naprawa pojazdu tylko z uwzględnieniem cen oryginalnych części zamiennych oraz uśrednionych stawek za robociznę na rynku lokalnym miejsca zamieszkania poszkodowanego! To podstawowa zasada szacowania wysokości szkody na pojeździe po kolizji komunikacyjnej. Poszkodowany ma każdorazowo otrzymać ekwiwalent wysokości szkody, przy czym to wyłącznie od jego woli zależy, czy pojazd ten naprawi, czy też otrzymane odszkodowanie przeznaczy na zupełnie inny cel.

Odpowiedzialność za szkody powstałe na skutek wjechania w zalęgającą na jezdni wodę opadową spoczywa na zarządcy drogi, a nie na nieroztropnym kierowcy, który wjechał w kałużę – jak życzyłby sobie tego ubezpieczyciel zarządcy. Na skutek złożonej przez CITO apelacji, Sąd Okręgowy w Szczecinie w sprawie o sygn. akt II Ca 1004/21 przychylił się do argumentacji strony powodowej, zgodnie z którą kierujący pojazdem nie musi być w stanie przewidzieć głębokości kałuży na jezdni, a więc i konsekwencji wjechania w nią.

Jesteś osobą poszkodowaną w kolizji drogowej, a ubezpieczyciel sprawcy wypłacił zbyt niskie odszkodowanie? A może nie masz czasu czekać na wynik długotrwałego procesu likwidacji szkody? Mamy dla Ciebie gotówkę od ręki!

I tym razem udowadniamy, że warto dochodzić swoich praw przed sądem. W sprawie jednego z naszych Szanownych Klientów ubezpieczyciel konsekwentnie odmawiał zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania za szkodę na osobie po kolizji komunikacyjnej. Poszkodowany na skutek wypadku doznał urazu skrętnego odcinka piersiowego kręgosłupa. Zakład ubezpieczeń sprawcy uparcie nie dostrzegał trwałości następstw zdarzenia i bagatelizował krzywdę doznaną przez naszego Klienta.